Pożegnanie lata, to cykliczna impreza folklorystyczna odbywająca się od 12 lat w Wielkopolskim Parku Etnograficznym, zawsze w drugą niedzielę września. W scenerii wiejskich zagród i wnętrz odbywają się wówczas pokazy dawnych prac gospodarskich, rzemieślniczych i rękodzielniczych związanych z porą jesienną i przygotowaniem do zimy.
W tym roku zaprezentowaliśmy:
Pieczenie chleba:
- zrób zakwas i poczekaj 3-4 dni
- w niecce wymieszaj w odpowiednich proporcjach mąkę i wodę, dodaj zakwas, wyrób ciasto, odstaw na całą noc; następnego dnia uformuj bochenki i zastaw je w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (w słomianych koszyczkach) a potem wsadź do rozgrzanego pieca; gdy będzie upieczony wyjmij i polej gorący chleb wodą
… w naszym muzeum to wyzwanie podjęła p. Teresa Król (oprócz chleba gotowała syrop z buraków i suszyła ulęgalki)
Suszenie gruszek: nazbieraj gruszek ulęgałek, wsadź do pieca i susz a potem częstuj gości (lepiej smakują niż wyglądają)
Gotowanie syropu z buraków cukrowych: najpierw trzeba buraki obrać, potem długo gotować, następnie przecisnąć przez prasę a na końcu znów gotować aż powstanie gęsty, pachnący syrop
Smażenie powideł jest procesem długotrwałym; my smażyliśmy je przez dwa dni (były pyszne)
Kiszenie kapusty: najlepiej poprosić o to p. Ewę Andruszkiewicz 100 kilogramów kapusty poszatkuje w 4 godziny
Do wyciskania soku z jabłek potrzebne są soczyste jabłka i ręczna prasa oraz chętna pani Wiesia
Mielenie ziarna na żarnach to zajęcie wyczerpujące dla niewielkiej (wzrostem) kobiety jaką jest p. Henia, ręce bolały ją trzy dni
W układaniu tiulek mistrzynią jest p. Stanisława Kowalska z Goliny k/Jarocina
Robienie swetra na drutach przez p. Helenę zaciekawiło także dzieci
Pani Janka zajmowała się lnem: międleniem i wyczesywaniem lnu a pod fachowym okiem p. Ireny Charlińskiej uczyła się przędzenia nici lnianej na kołowrotku
Młócenie zboża cepem – tym wyczerpującym i archaicznym zajęciem trudni się rodzina Pieniaków z Imielna ( zięć i teść - zgodnie i na zmianę… )
Owiewanie ziarna z plew zrzucone zostało na barki dzieci
Wyplatanie koszyków z wikliny (specyficznie pachnącej) upodobał sobie p. Wojciech Wilczyński (pomaga mu trochę jego żona)
Fot.M.Jóźwikowska