środa 24 styczeń 2018

Tajemnice drzew

Tak mało wiemy o życiu otaczającego nas świata przyrody. O wiele więcej o stojących na parkingu samochodach, a przecież rośliny nie są maszynami – żyją i walczą o przetrwanie. Ta walka jest niekiedy bardzo heroiczna.

Gdy drzewo zostaje ścięte – u nas w Muzeum przeważnie topole – czy wtedy jest martwe? Pozostaje pniak, z którego niekiedy wyrasta nowy pień. Tak stało się w przypadku topoli rosnącej za biblioteką muzealną w pobliżu jeziora Lednica. W warunkach naturalnych jest to regułą. Dawniej drzewa liściaste były wycinane przez węglarzy i przekształcane na węgiel drzewny. Z pniaków wyrastały nowe pnie, tworząc filar wielu współczesnych lasów liściastych, zwłaszcza lasy dębowo-grabowe mają źródło w lasach odroślowych. Zadajemy pytanie, czy topola przedstawiona na zdjęciu poniżej to młode drzewo, czy raczej wiekowy starzec. W świecie nauki prowadzone są na ten temat dyskusje, ale uczeni badający prastare świerki w szwedzkiej prowincji Dalarna zaskoczyli świat swoimi wynikami. Badano drewno korzeni metodą C14, a nowych pędów z ostatnich stuleci nie traktowano jako pojedyncze drzewa, ale część całości powiązanej z korzeniem. Badanie wykazało nieprawdopodobny wiek drzew – dziewięć tysięcy pięćset pięćdziesiąt lat.

 

Pniak topoli znajdujący się za biblioteką Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy (fot. K. Renn)

 

Pączki, korę oraz liście topoli stosowano już w średniowieczu na schorzenia reumatyczne, zapalenie dróg moczowych oraz infekcję górnych dróg oddechowych. Korę topoli wykorzystywano jako barwnika wełny i garbownika skór, drewno natomiast do wyrobu tarcz. Słowianie sadzili topole w pobliżu swoich domostw, traktując te drzewa jako osłonę od wiatru oraz rodzaj piorunochronu.

 


Pniak topoli i młode drzewo rosnące za biblioteką Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy (fot. K. Renn)

 

Fascynującym zjawiskiem związanym z drzewami jest mikoryza. Strzępki grzybów wrastają w delikatne korzenie włosowate i je otaczają. Grzybnia przemieszcza się wówczas po glebie leśnej, docierając do innych drzew i łącząc się z ich korzeniami. Powstaje sieć, przez którą zaczyna się wymiana składników pokarmowych oraz informacji dotyczących np. zbliżającego się zagrożenia spowodowanego atakiem owadów. Leśniczy Peter Wohlleben porównał tę sieć do działania Internetu: […] tego rodzaju okablowanie ma swoją cenę. Jak wiemy, grzyby są zdane na składniki pokarmowe innych gatunków, ponieważ pod wieloma względami przypominają raczej zwierzęta. Bez dostaw pożywienia po prostu zginęłyby z głodu. Żądają zatem zapłaty w postaci cukru i innych węglowodanów, których ma dostarczać drzewo partnerskie. Grzyby nie są przy tym szczególnie powściągliwe w swych roszczeniach. Za swe usługi domagają się aż do jednej trzeciej całej produkcji. Grzyby działają za to korzystnie, biorąc na siebie filtrację metali ciężkich, które są dla korzeni drzew szkodliwe, a pojawiają się jesienią w dorodnych owocnikach np. borowikach zbieranych z lasu w celu przyrządzenia smacznego posiłku.

 

Innym ciekawym zjawiskiem z życia drzew jest tzw. przykręcanie światła jako środka wychowawczego stosowanego wobec podlotków. Czemu to służy? Przecież drzewka mogłyby szybko rosnąć – przyrost pędu szczytowego o pół metra w sezonie to nie problem. Otóż nie! Powolny wzrost w młodości jest warunkiem osiągnięcia sędziwego wieku, gwarantuje bowiem, że komórki drewna powstające we wnętrzu pnia są bardzo małe, zatem elastyczne i odporne na złamania. Drzewa uzyskują w ten sposób również zwiększoną odporność na grzyby, którym nie jest łatwo rozprzestrzeniać się w łykowatym pniu. Młode buki rosnące pod koronami dwustuletnich drzew rodzicielskich za pomocą korzeni otrzymują cukry oraz inne składniki pokarmowe. Kiedy stare drzewo przewróci wiatr, powstająca luka w drzewostanie dopinguje młode drzewka do rywalizacji w walce o światło. Przyspieszają zatem wzrost, wcześniej dostosowując liście lub igły do fotosyntezy przy silniejszym świetle. Zarastanie prześwitu po drzewie rodzicielskim przez gałęzie sąsiadów trwa około dwudziestu lat i tego czasu młode drzewka na pewno nie zmarnują!

 


Prześwit powstały po powalonym drzewie daje możliwość wzrostu młodym drzewkom. Park krajobrazowy Südschwarzwald w Niemczech (fot. K. Renn)

 

W innej sytuacji znajdują się drzewa sadzone przy ulicach miast i w parkach: tam dostępu do światła nie brakuje. Drzewa te co roku wytwarzają długie pędy szczytowe. To, że komórki w ich wnętrzu są duże i zawierają sporo powietrza, czyli są podatne na atak grzybów, w młodym wieku osobnika nie stanowi większego problemu. Jednak kiedy drzewo wyrośnie na zbyt okazałe, zaczynają się zabiegi pielęgnacyjne służące upiększaniu krajobrazu naszych miast. Wtedy ta dorodna korona zostaje przycięta, co jest dotkliwym ciosem dla korzeni, ponieważ jakiś procent z nich zginie z powodu ograniczenia fotosyntezy. W miejscach cięć na pniu wnikną grzyby, a naniesiona na rany maść ogrodnicza w wielu wypadkach przyspiesza tylko procesy rozkładu, ponieważ pod spodem drewno pozostaje wilgotne. System korzeniowy drzew w lasach może rozrastać się na boki, w miastach ogranicza go jezdnia, a pod chodnikiem – ziemia ubita po założonej instalacji. Do tego dochodzi klimat miejski kształtowany przez gromadzące ciepło asfalt i beton, natomiast w zimie glebę obciąża powszechnie stosowana sól.

Tym krótkim artykułem próbuję zwrócić uwagę na to, że miejskie drzewa muszą samotnie w bardzo ciężkich warunkach walczyć o przetrwanie. Może chociaż docenimy ich obecność w gorące lato, kiedy dają cień! W te upalne dni życie w mieście byłoby bez nich bardzo uciążliwe.

 


Platany z mocno przyciętą koroną, Colmar we Francji (fot. K. Renn)

 

 

tekst K. Renn 

 

 

 

 

Literatura:

 

1. Kłosiewicz Stefan i Olga. 2011. Ocalić od zapomnienia. Przyroda w polskiej tradycji. Wydawnictwo Sport i Turystyka – MUZA SA. Warszawa.

 

2. Wohlleben Peter. 2016. Sekretne życie drzew. Wydawnictwo Otwarte. Kraków.

 

 

Archiwum